niedziela, 6 lipca 2014

Indonezja - Moja host family :)

Moja host family jest rodziną muzułmańską jak 90% populacji tutaj. Rodzice Dhanisy są bardzo gościnni, bardzo się nami przejmują, chcą się dowiedzieć jak najwięcej o nowo przybyłych intruzach :) 

Dom w którym zamieszkałyśmy jest urządzony w stylu takim naszym "europejskim śródziemnomorskim", podłogi są z kafli prawdopodobnie marmurowych, sufity bardzo wysokie około 4 metrowe. Prawie każdy z pokoi posiada swoją łazienkę, dlatego razem z Lilią mamy swoją prywatną i nie musimy wchodzić nikomu w paradę:) W centrum domu znajduje się coś w rodzaju dziedzińca w którym jest najchłodniej, na podłodze są wyłożone kamienie, które są polewane wodą i tworzy to przyjemny chłodek. Jest i również zwierzątko- kot perski, który przychodzi czasem się połasić:) Przed wejściem do domu należy zdjąć buty, a wewnątrz należy chodzić boso, po chłodnej posadzce to czysta przyjemność:) Na zdjęciu widok na ulicę z wejścia do domu:



I kociak


Tu zdejmujemy buty i po domu klapiemy na boso :) 


Pani domu zaproponowała nam dzisiaj małą wycieczkę po kampusie uniwersyteckim. Kompleks jest położony nieopodal wśród roślinności i wody co powoduje przyjemną atmosferę, kiedy z nieba leje się skwar :) Budynek rektoratu:


Gmach biblioteki głównej:


Studenci podczas przerw mogą chować się pod drzewami, bądź łowić ryby:)


Jeżeli chcesz coś zjeść lub wypić to tylko za kotarką = Ramadan :):


I pierwsze zachwyty nad roślinnością i zwierzątkami:


Nasza host family strasznie się dziwi jak mówimy im, że chcemy się trochę przejść i pozwiedzać po prostu chodząc... kampus uniwersytetu jest położony w pięknym miejscu, idealnym dla spacerów, natomiast rodzice Dhanisy co chwila chcieli nas wepchnąć do samochodu, więc skończyło się na tym, że my chodziłyśmy, a oni dojeżdżali do nas autem. Słyszałam wcześniej, że to siedzący naród, ale że aż tak?:)

Po naszej dzielnicy chodzenie rzeczywiście jest utrudnione, tutaj większość ludzi porusza się na motocyklach i samochodami i nie ma chodników!! są jedynie płyty, które tworzą część drogi, bądź krzywo wylany asfalt. Czasem można napotkać niezłą wyrwę i trzeba bardzo uważać, żeby nie wpaść nogą przez przypadek, więc staramy się mieć oczy wokoło głowy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz